poniedziałek, 29 lipca 2013

Chcę być tak blisko niego zawsze - teraz, zaraz umrzeć w jego ramionach.

Lubię czytać i pić kawę sama.
 Lubię jeździć sama autobusem i wracać sama do domu.
 Mogę wtedy wszystko przemyśleć i puścić wodze fantazji.
 Lubię jeść i słuchać muzyki sama.
 Ale w momencie gdy widzę matkę ze swoim dzieckiem,
 dziewczynę ze swoim ukochanym albo dwie śmiejące się przyjaciółki zdaję sobie sprawę, 
że choć lubię być sama,
 nie mam ochoty być samotna.
 Niebo jest piękne, 
ale ludzie są smutni. 
Potrzebuję kogoś kto nie ucieknie ode mnie jak inni.
Dzisiaj wszystko jest niby normalnie,ale czuję się cholernie samotna mimo tego,że dzisiaj jestem umówiona na spotkanie. Ogóle nic mi się nie chce i wszystko mnie boli. Może to po wczorajszej podróży. Dzisiaj mam ochotę tylko czytać książki i spać. Tak długo jak to tylko możliwe. Mam okropny mętlik w głowie. Nie wiem co się dzieje. Czuję się jak naćpana. Poza tym jest mi gorąco i nie mam kompletnie żadnej motywacji do życia. No, poza myślą o Szymonie. To mnie jakoś tak pociesza. Słucham teraz muzyki i czytam "My dzieci z dworca ZOO". Telefon mi się zepsuł ;// Ojciec oddaje go dzisiaj do naprawy.W sumie nie wierzę, że dzisiaj go odda. Pewnie znów będę musiała czekać jakiś tydzień,aż łaskawie się zorientuje, że coś mi obiecał. Ech, no nic nie będę narzekać na wszystko co się dzieje. Dzisiaj zaczęłam dzień normalnie,ale już na ten moment go kończę chociaż dochodzi dopiero pierwsza. Nie dam rady dzisiaj nic zrobić. Strasznie źle się czuję, jakbym umierała, albo przestawała żyć. Czuję się jakbym tylko istniała nic po za tym. W ogóle to muszę pogadać z matką o nowych ubraniach. Bo obiecała mi przed kolonią i dalej mi ich nie kupiła, nosz kurwa ile można czekać?! Dobra,ale zmieńmy temat. Na kolonii niesamowicie schudłam! Jeszcze trochę i wreszcie będę miała moją wymarzoną figurę. Tylko mało jeść. Mało jeść. To jest najważniejsze! Nie mogę jeść,bo przytyję. Głodna jestem,ale muszę zająć czymś myśli byle nie jeść. Nie mogę. Muszę być chuda. Musze mieć idealną wagę. Musze i koniec! To jest mój jeden z ważniejszych celów i zdobędę go. Ogólnie teraz dużo pije by zapomnieć o głodzie i wychodzi mi to. Na godzinkę, dwie nie jestem już głodna potem znowu szklanka picia i znowu dwie godzinki bez głodu. Gadam jak jakaś popieprzona! Dobra... nic. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz