cisza ci którzy znają zatoki
szczerości rozbijają się o klify
kłamstw bezsenności stojąc
patrze na smugę światła która
delikatnie oświetliła szczyty zamku
niezdobytego stojąc wsrod blekitu
oceanu kusisz gawędą moje serce
i tylko milosc ktora znala slowa basni
ukryla sie u wybrzeży melancholii zyc
zyc bez pragnien w chłodnej toni wod
zatopc przytlumone pragnienia serca
naturo nie wdzieczna dlaczego wpoila
memu sercu milosc ktora ostrzem
objetosci co dnia kroi moje smutne
serce i tylko szeleszczace kartki mojego
pamietnika pokrywaja sie kurzem
opowiadajac smutna historie
zyc zyc samotnie
blyszczec w swietle starosci
bo nikt nie zrozumie serce
mojego i ciszy z ktorych
skladaja sie moje dni...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz