sobota, 15 grudnia 2012

nie jestem nie miłą jestem realistką, a świat bywa czasem okrutny ....

No witejszyn ; 3. Wow napisałam dzisiaj notkę ;o . Mam straaszną ochotę napisać książkę. Nie wiem może ją napiszę ? Skoro nie mam co pisać to ja napiszę : 3 .
ROZDZIAŁ I
"Pierwszy postęp życia"
-Kety! Nareszcie jesteś. Bałam się , że nie przyjdziesz i nie będę mogła cię pożegnać przed twoim wyjazdem do Londynu. - Przywitała mnie mocno ściskając moja przyjaciółka Ania. 
-Nie mogłabym tak cię zostawić. Obiecujesz , ze przyjdziesz jak tylko spłacisz mieszkanie w Londynie? 
-Obiecuję. Nie mogłabym cię zostawić. Chcesz kawy lub herbaty ? 
-Tak. Poproszę kawę. - Rozebrałam się i usiadłam w salonie. Salon był już właściwie pusty wszystkie rzeczy od Ani były już w pudłach chociaż jeszcze dobry miesiąc będzie tutaj , w Polsce , w Krakowie. Ostatni raz spojrzałam przez okno na szare ulice będę tęsknić za Polską , ale nie mam wyjścia muszę wyjechać. Pogoda jest okropna cały czas pada , tak samo jest w moim sercu.  Ania wróciła z kawą dla mnie. Gadałyśmy do równej 7 30 , a potem wyszłam na samolot. Kiedy wchodziłam do samolotu po moim policzku spłynęła gorzka łza żalu. Żal było mi odchodzić od rodziny, przyjaciół , tych wspaniałych ulic.  Niestety takie jest życie muszę wyjechać , bo wiem , że tutaj nie miałabym już na co liczyć , ani na pracę ani na większą naukę.

Takie krótkie , bo nie chcę mi się pisać ;D . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz