Hej, Jak tam u was? U mnie nawet spoko. Źle się czuję, ale to pewnie z powodu tej
ciągnącej się nauki. Nie mogliby nam skrócić tej durnej nauki? Rozumiem, że w
naszym życiu nauka jest ważna, ale musimy mieć też czas na rozrywki, bo potem
będziemy starzy i nic nie będzie nam się chciało robić tylko odpoczywać po
ciężkiej pracy. Mam teraz taki ciężki tydzień, że nic innego jak tylko się
zabić, naprawdę! Jak każdy, mam marzenia,
jedne stoją na wyższej, drugie na nieco niższej półce, ale wszystkie są dla
mnie tak samo ważne, chcę ich, Pragnę, układam sobie z nimi scenariusze w
kolorowych barwach przeplatane gdzieniegdzie upałem na zewnątrz, kawą na wynos,
i tłumem ludzi w windzie, masą nowych pomysłów do przeglądnięcia i uśmiechem
zmieszanym ze zmęczeniem. Jednak nigdy nie przekraczam tej wyznaczonej sobie
granicy, z powrotem znajduję się w swoich czterech ścianach truchlejąc ze strachu,
jak co wieczór. Znów, po raz kolejny strach paraliżuję mnie, i mój układ
oddechowy. Boję się. Boję się spełniać własne marzenia. Boję się, że będę
musiała podjąć pewną decyzję, lub co gorsza, co jeśli nawet jej nie dostanę. Samotność
czy spełnianie swoich marzeń?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz